Dla młodziutkiej Rity decyzja o zamążpójściu nie była łatwa. Z jednej strony pragnęła wstąpić do klasztoru, z drugiej – nie chciała ranić rodziców swoim nieposłuszeństwem. Dużo się modliła. O pomoc poprosiła nawet pustelnika Hugolina, który w trudnych momentach wspierał Ją duchowo. W końcu czternastoletnia Rita podjęła decyzję i wyszła za mąż za Paola de Ferdinanda.
„Zgodnie ze zwyczajem dziewczyna przez dwa lata po ślubie pozostała z rodzicami. Z mężem zamieszkała w 1397 roku, niedaleko domu rodziców”. Rita dużo modliła się za swojego męża, który nie był pobożnym i łatwym w pożyciu człowiekiem. Był porywczy i szorstki w obyciu, choć pewnie nie aż tak zły, jak przedstawiały go dawne podania. Małżonkowie szybko doczekali się potomstwa – na świat przyszło dwóch chłopców: Giacomo Antonio i Paolo Mario. Jedne źródła mówią, że chłopcy byli bliźniakami, inne – że dzieliła ich niewielka różnica wieku. Święta Rita była dobrą żoną i matką.
Jej czas wypełniały domowe obowiązki. Niestety, rodzinna sielanka została przerwana na skutek sporu między miejscowymi zwolennikami dwóch politycznych stronnictw: popierających papiestwo gwelfów i opowiadających się za cesarstwem gibelinów. W jednym ze starć mąż Rity został ciężko ranny z rąk gwelfów. Kiedy przyniesiono go umierającego do domu, Rita robiła wszystko, by przed śmiercią pojednał się z ludźmi i Bogiem. To niełatwe zadanie udało się Jej wypełnić. Młodą wdowę (Rita miała wtedy nieco ponad trzydzieści lat) trapiło jednak kolejne zmartwienie. Jej młodzi synowie – zgodnie z obyczajem wendety – poprzysięgli zemstę zabójcom ojca. Rita nie mogła pozwolić, by ręce Jej dzieci splamiła krew. Zaczęła się więc modlić, prosząc Boga, by Jej synowie nie popełnili śmiertelnego grzechu. Wciąż prosiła chłopców, by przebaczyli zabójcom ojca, i błagała Boga w ich intencji. Modliła się:
„Panie, ratuj ich dusze! Jeśli mają iść drogą nienawiści i stać się mordercami, zabierz ich z tego świata”.
Dramatyczna prośba matki została wysłuchana. Kilka miesięcy po śmierci ojca synowie Rity zachorowali na nieznaną chorobę i zmarli.
Dzięki ogromnym staraniom i modlitwie matki chłopcy przed śmiercią przebaczyli mordercom ojca.