Zobowiązani do milczenia

Penitent musi być całkowicie pewny, że to, co powiedział w czasie spowiedzi, nigdy nie ujrzy światła dziennego i nie zostanie przekazane komuś innemu. Sakrament pojednania budzi wśród wiernych szereg pytań, wątpliwości czy wręcz trudności.

Jednym z istotnych elementów tego sakramentu, zwanych w katechizmie warunkami spowiedzi, jest wyznanie grzechów, z obowiązkiem podania znaczących okoliczności i – o ile to możliwe – liczby. Wiąże się to z koniecznością ujawnienia swoich słabości spowiednikowi, który występuje tutaj przede wszystkim w roli szafarza Bożego miłosierdzia, ale także – w jakimś sensie – w roli sędziego, doradcy czy przewodnika duchowego. To sprawia, że penitent wchodzi ze spowiednikiem w szczególną relację, w której szczerość i zaufanie są absolutnie konieczne. Ta relacja może przybierać rozmaite kształty. Ma to znaczenie zarówno wtedy, gdy penitent spowiada się u przypadkowego kapłana, który pełni dyżur w konfesjonale, jak i wtedy, gdy korzysta z posługi stałego spowiednika – niezależnie od tego, czy zostało to jakoś formalnie określone, czy nie, a wynika po prostu z praktyki regularnej spowiedzi. Gdy penitent informuje księdza, że chciałby go traktować jako stałego spowiednika, zmienia się wówczas delikatnie natura ich relacji, gdyż obok zwyczajnej posługi pojednania spowiedź może przybrać kształt duchowego kierownictwa. Trzeba jednocześnie zaznaczyć, że może mieć ono charakter pozasakramentalny i zazwyczaj taki ma.

Pod karą ekskomuniki

W każdym wypadku kapłan pełniący funkcję spowiednika jest zobowiązany do zachowania tajemnicy spowiedzi. Katechizm Kościoła katolickiego stwierdza z mocą: „Biorąc pod uwagę delikatny charakter i wielkość tej posługi oraz szacunek należny osobom, Kościół oświadcza, że każdy kapłan, który spowiada, zobowiązany jest pod bardzo surowymi karami do zachowania absolutnej tajemnicy odnośnie do grzechów wyznanych przez penitentów. Nie może on również wykorzystywać wiadomości o życiu penitentów, jakie uzyskał w czasie spowiedzi. Tajemnica ta, która nie dopuszcza żadnych wyjątków, nazywa się »pieczęcią sakramentalną«, ponieważ to, co penitent wyznał kapłanowi, zostaje »zapieczętowane« przez sakrament” (KKK, 1467).

To „zapieczętowanie” przez sakrament można rozumieć jako przeniesienie treści spowiedzi z poziomu dialogu między penitentem i spowiednikiem na poziom relacji z samym Bogiem, wobec którego grzechy są wyznawane z nadzieją ich przebaczenia. Inaczej mówiąc, to, co zostało powiedziane człowiekowi, zostaje przeniesione na relację między penitentem a Bogiem bogatym w miłosierdzie. Grzechy wyznane spowiednikowi stają się niejako własnością Boga, który je przebacza. Powracanie do nich przez przekazywanie informacji innym osobom byłoby niejako ponownym obciążaniem grzesznika tymi grzechami i podważaniem misterium misericordiae.

Drugą niekwestionowaną i niezwykle znaczącą wartością chronioną przez tajemnicę spowiedzi jest oczywiście bezgraniczne zaufanie penitenta do spowiednika. Ten pierwszy musi być całkowicie pewny, że to, co powiedział w czasie spowiedzi, nigdy nie ujrzy światła dziennego i nie zostanie przekazane komuś innemu. Trudno sobie wyobrazić szczerość spowiedzi w sytuacji, gdy penitent nie miałby pewności co do dochowania przez spowiednika tajemnicy, zwłaszcza że, co jest oczywiste, wiedza pozyskana przez spowiednika na temat penitenta jest dla tego drugiego obciążająca – często także w wymiarze społecznym, ludzkim, życiowym.

Można więc powiedzieć, że obowiązek zachowania tajemnicy spowiedzi ma głębokie uzasadnienie zarówno teologiczne, pastoralne, jak i psychologiczne. Jest to obowiązek absolutny i bezwzględny.

Z obowiązku zachowania tajemnicy spowiedzi nikt i nic nie może spowiednika zwolnić – orzeka Kodeks prawa kanonicznego: „Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta” (kan. 983 § 1). Ewentualne ujawnienie tajemnicy spowiedzi skutkuje bardzo poważnymi konsekwencjami dla spowiednika. Spowiednik w sposób bezpośredni naruszający tajemnicę spowiedzi – z podaniem osoby i treści spowiedzi – jest karany ekskomuniką zastrzeżoną Stolicy Apostolskiej. Karane jest także pośrednie ujawnienie tajemnicy spowiedzi (por. kan. 1388 § 1 KPK).

Jako swoistą ciekawostkę dodam, że polskie prawo cywilne respektuje tajemnicę spowiedzi i zwalnia kapłana z obowiązku ujawniania informacji pozyskanych w ramach spowiedzi, znaczących podczas postępowania sądowego. Regulują to Kodeks postępowania karnego Kodeks postępowania cywilnego.

ks. Adam Sikora

Zdjęcia: pixabay.com