GRZECH

Celem demona wcale nie jest ujawnienie jego właściwego o działania. On wszystko robi, aby ukryć największe źródło cierpienia człowieka. Zniewolenie dręczenie złego ducha nie jest największym złem, które może zaszkodzić człowiekowi.

Opętany z Gerazy mógł zostać zniewolony, bo być może lekceważył Boga i lekceważąco poddał się grzechowi. Największym zagrożeniem dla zbawienia człowieka jest grzech i zerwanie więzi z Bogiem. Dzisiaj możemy obejrzeć bardzo dużo filmów o działaniu złego ducha. Manifestacja złego jest dla tego świata nawet, paradoksalnie, atrakcyjna, ale korzeniem otchłani jest grzech.

Temat działania złego ducha jest dopuszczony dzisiaj w świecie, ale temat grzechu jest zabroniony.

To grzech sprawia, że człowiek jest w najbardziej tragicznym położeniu, w jakim może się znaleźć. Gdy uczyłem w szkole, dosyć często zdarzało a się, że uczniowie mówili o niewytłumaczalnych zjawiskach w ich domach. Często były to manifestacje duchów, które zadomowiły się w ich rodzinach. Wtedy zadawali pytania, co zrobić, aby sytuacja się uspokoiła. Gdy słyszeli odpowiedź, że trzeba zacząć wyznania grzechów i nawrócenia, najczęściej stwierdzali, że nie jest jeszcze tak źle i już się przyzwyczaili do spadających przedmiotów się żarówek, telewizorów. Nie manifestacje same w sobie są problem grzech zamykający na życie.

Przede wszystkim trwogą ma napawać grzech który rodzi śmierć. „Grzech wiedzie do śmierci” (Mdr 1, 11). Gdy grzech jest oddany Bogu, wtedy koniec życia na tej planecie nie jest beznadziejnym momentem, ale przejściem pełnym nadziei.

„Ja przecież wyznaję moją winę i trwożę się moim grzechem” (Ps 38, 19).

Przerażeniem ma napawać życie w grzechu, który pozbawia nas nadziei.

„Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, Panie, któż się ostoi” (Ps 130,3).

Księga Przysłów tak tłumaczy nam pęd świń, który jest przeciwny wytrwałej drodze do zbawienia:

„Mąż prawy zmierza do życia, kto zaś goni za grzechem – do śmierci” (Prz 11, 19).

Grzech jest grobem, który sprawia, że nie widzimy niczego prawdziwie. On przesłania nam obraz Boga, innych, w końcu siebie. W grzechu widzimy świat przez pryzmat zła.

„Grzech przesłania prawdziwe wartości” (Mdr 2, 20).

Grzech niszczy człowieka i całe wnętrzności, czego skutki możemy zobaczyć w Biblii, ale też historii, gdy patrzymy na świat, z którego pragnie się usunąć przypominanie o grzechu.

„I nie dość, że zbłądzili co do poznania Boga, ale ponadto żyjąc w wielkim zamęcie niewiedzy to tak wielkie zło nazywają pokojem. Bo gdy odprawiają dzieciobójcze obrzędy czy tajemne misteria albo szaleńcze pochody z dziwnymi śpiewami – nie zachowują w czystości ni życia, ni małżeństw, lecz jeden drugiego podstępnie zabija lub cudzołóstwem zadręcza. Wszędzie się wmieszały krew i morderstwo, kradzież i pod step, zniszczenie, zdrada, gwałt, krzywoprzysięstwo, ucisk dobrych, niepamięć dobrodziejstw, znieprawienie dusz, grzechy przeciwne naturze, rozprzężenie w małżeństwach, cudzołóstwo i bezwstyd. Kult bożych krów, niegodnych nazwania – to początek, przyczyna i kres wszelkiego zła. Albo szaleją w zabawie, albo prorokują fałszywie, albo niegodziwie żyją, albo przy sięgają pochopnie: zawierzyli bezdusznym bożkom i po krzywoprzysięstwie nie boją się nieszczęścia. Ale przyjdzie na nich kara słuszna za jedno i drugie, że źle myśleli o Bogu, trzymając się bożków, i że gardząc uczciwością, przysięgali przewrotnie na kłamstwo. Bo nie potęga bóstw, wzywanych w przysiędze, lecz kara, grzesznikom należna, przychodzi zawsze po przestępstwie bezbożnych” (Mdr 14, 22 -31).

Jezus przychodzi na świat, aby uratować tych, którzy poginęli w grzechach, i wziąć karę na siebie, Zgadzając się na krzyż. Ale żeby przyjąć łaskę, trzeba pierw uznać prawdę o grzechu i ze skruchą prosić Boga o przebaczenie. Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz tego, aby się nawrócił i miał życie. „Nie sprzeciwiaj się prawdzie, ale wstydź się swej nieumiejętności! Nie wstydź się wyznać swych grzechów, a nie zmagaj się z prądem rzeki!” (Syr 4, 25-26).

Matka Boża w Fatimie wzywała dzieci do modlitwy różańcowej i do przyjęcia cierpienia w intencji nawrócenia grzeszników. Maryja wzywa do modlitwy i nawrócenia, by uratować ludzi przed potępieniem wiecznym

„Nawróć się do Pana, porzuć grzechy. błagaj przed obliczem Jego, umniejsz zgorszenie” (Syr 17, 25).

Każdy jest grzesznikiem, ale nie każdy prosi o przebaczenie. Szatan nas tylko prowadzi do grzechu, bo pozostanie w nim już jest piekłem. „Synu zgrzeszyłeś? Nie czyń tego więcej i za poprzednie swe grzechy proś o przebaczenie!” (Syr 21, 1).

Jest rzeczą normalną, że dziecko, gdy włoży swą rękę raz do ognia, drugi raz jej nie włoży, bo ma doświadczenie, że to wiąże się z bólem, cierpieniem, nawet ze śmiercią. Bardziej palącym problemem jest grzech, tyle że demon nieustannie wmawia nam, że grzech nas nie zabije i nie zrobi nic złego, nawet przekonuje, że grzech jest ratunkiem przed cierpieniem.

Gdy zgrzeszymy, to okazuje się jednak, że grzech wewnętrznie nas zabija. Konsekwencje tego często nawet na zewnątrz, grzech niszczy nasze życie i otaczający nas świat. “Uciekaj od grzechu, jak od
węża, jeśli się bowiem zbliżysz, ukąsi cię: jego zęby to zęby lwa, co porywają życie ludzkie” (Syr 21, 2)

Ewangelia 2020 Edycja Świętego Pawła

“Wołanie z Gerazy”